Przejdź do głównego menu
Blog Google Polska

Obawy związane z projektem UE dotyczącym reklam politycznych oraz wolnością słowa



Film, w którym ludzie wyrażają swoje poglądy polityczne, może zostać uznany za „reklamę polityczną” w rozumieniu nowego rozporządzenia – nawet jeśli wypowiadające się osoby nie otrzymały żadnego wynagrodzenia, ani nie działają w ramach sponsoringu politycznego. W tym tygodniu politycy będą finalizować projekt nowego rozporządzenia UE dotyczący reklamy politycznej. Mimo że podzielamy ogólny cel, jakim jest pomoc w budowaniu zaufania ludzi do reklam politycznych, które widzą online, obawiamy się, że nowe prawo może wykraczać daleko poza to, co wielu ludzi uważa za reklamę polityczną. W rzeczywistości rozporządzenie może objąć szeroką gamę treści o charakterze politycznym - nawet filmy online, w których ludzie wyrażają swoje poglądy polityczne, nie otrzymując za to żadnej formy wynagrodzenia. Ostateczny kształt rozporządzenia zależy od tego, jaką definicję „reklamy politycznej” przyjmą unijni decydenci. Najszersza brana pod uwagę definicja obejmuje każdy film dotyczący problemów i debaty społecznej– od komentarzy na temat kryzysu energetycznego.przez prawa człowieka, po omawianie kwestii ekonomicznych. Gdy tego typu treści zostaną zaklasyfikowane jako „reklama polityczna”, platformy takie jak YouTube będą zmuszone do wprowadzenia ograniczeń w zakresie rekomendacji tego typu treści użytkownikom. Rekomendacje pomagają użytkownikom YouTube odkrywać, wśród ogromu treści, odpowiednie filmy, które zawierają przydatne i istotne dla nich informacje. Uważamy, że nowe wytyczne dotyczące reklam politycznych powinny dotyczyć jedynie opłaconych treści i reklam politycznych, a nie potencjalnie wszystkich treści politycznych online. Ograniczenie dostępu do przydatnych treści o charakterze politycznym będzie miało wpływ zarówno na widzów, jak i twórców: 

Poznawanie różnych perspektyw może być utrudnione 

Co minutę na YouTube przesyłanych jest ponad 500 godzin treści, dlatego rekomendacje odgrywają tu kluczową rolę. Dzięki nim użytkownicy mogą znaleźć filmy, które są dla nich interesujące. Twórcy natomiast mogą zostać odkryci i budować grono swoich odbiorców. Przede wszystkim jest to jednak szansa na zauważanie wielu nowych perspektyw i opinii, która zostanie zaprzepaszczona wraz z wyłączeniem treści politycznych z rekomendacji. 

Bariera pomiędzy organizacjami pozarządowymi a nowym pokoleniem aktywistów

YouTube jest miejscem, w którym wielu ludzi szuka informacji na ważne dla nich tematy, gdzie użytkownicy tworzą społeczności i angażują się w sprawy obywatelskie. Osoby walczące o różne ważne kwestie, od zmian klimatycznych po prawa osób LGBTQ+, korzystają z YouTube, aby dotrzeć ze swoim przekazem do największej grupy odbiorców na świecie. Szeroka definicja reklamy politycznej może i utrudni trafianie do nowego pokolenia aktywistów. Tak szeroka definicja reklam politycznych może objąć większość treści pochodzących od aktywistów i organizacji pozarządowych, co w rezultacie doprowadzi do usunięcia ich z rekomendacji oraz sprawić, że utrudnione stanie się prowadzenie kampanii mających na celu docieranie do nowego pokolenia aktywistów organizacji pozarządowych. 
Misją YouTube jest dać każdemu użytkownikowi szansę na wyrażenie swoich opinii i zaprezentowanie się światu. Gdy pojawiają się kwestie polityczne, zwłaszcza w okresie wyborów, YouTube stara się dostarczać informacje wysokiej jakości oraz filtrować szkodliwe treści, a także umożliwia wyrażanie zróżnicowanych opinii. Podczas gdy toczy się dyskusja na ten temat, będziemy angażować się w rozmowy z politykami, twórcami i partnerami, starając się jednocześnie nadal tworzyć platformę umożliwiającą zdrową debatę polityczną.